PRZEPOWIEDNIE MARYI O LOSACH POLSKI • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 14221244673
Dokładnie dziś mija 50 lat od wypowiedzenia na Jasnej Górze Milenijnego Aktu Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Miłości za Wolność Kościoła w Polsce i na świecie. Zawierzenia 3 maja 1966 r. dokonał Episkopat Polski pod przewodnictwem Prymasa kard. Stefana Wyszyńskiego. W Akcie Milenijnym określone zostały dwa cele tego oddania: ubezpieczenie Kościoła na drugie tysiąclecie chrześcijaństwa i przekazanie nienaruszonej wiary kolejnym pokoleniom Polaków. Najlepiej można było to uczynić w dłoniach Matki Najświętszej, której opieki naród nasz nieustannie w swoich dziejach doświadczał. Milenijny akt oddania prymas Polski Stefan kard. Wyszyński nazwał w liście dziękczynnym do papieża Pawła VI aktem konsekracji. Do Sacrum Poloniae Millennium przygotowywała Polaków Wielka Nowenna - dziewięcioletni program duszpasterski. Każdy rok nowenny miał swoje hasło, które wierni realizowali. Etap przygotowań był długi ze względu na doniosłość wydarzenia. - Tekst Aktu został specjalnie ułożony, zatwierdził go Ojciec Święty Paweł VI, nazwał to aktem religijnym najwyższej rangi - oddanie za wolność Kościoła w Ojczyźnie i świecie współczesnym, oddanie całej Polski. I ten akt pięknie został napisany pismem artystycznym i włożony do specjalnej tuby, w której został zapieczętowany, jest nawet zdjęcie ukazujące ten moment. I ciągle nam to przypomina, że jesteśmy własnością Maryi, że podjęliśmy zobowiązanie przez Maryję ratować Polskę i ratować cały świat - przypomina o. Melchior Królik, jasnogórski archiwista. Podkreśla, że "w tamtych warunkach, kiedy biletu nie sprzedawano, kiedy zagradzano drogę, było nad wyraz dużo ludzi". - Cieszyliśmy się bardzo, że tylu ludzi podpisuje się pod tym, że chcą Polski katolickiej, bo obchodząc Milenium Chrztu, tym samym Polacy mówili: my chcemy pozostać katolikami, my jesteśmy gospodarzami tego kraju, i my chcemy ten kraj prowadzić, rządzić, i my chcemy w tym kraju żyć i ten kraj do świetności prowadzić, a wiemy, że tylko z Bogiem, bez Boga ani do proga, jak mówi polskie przysłowie - podkreśla o. Królik. Do aktu oddania komentarz teologiczno-duszpasterski napisał abp Karol Wojtyła. Prymas Wyszyński w jednym z przemówień podkreślał przekonanie metropolity krakowskiego, że oddanie w macierzyńską niewolę Maryi to czyn heroiczny, który nie polega na efektownych dokonaniach, tylko na ogromie zawierzenia Matce Najświętszej. Na obchody Tysiąclecia Chrztu miał przybyć na Jasną Górę papież Paweł VI. Jednak władze PRL nie wyraziły zgody na jego przyjazd. Papież ustanowił wówczas kard. Stefana Wyszyńskiego swoim legatem, a o pragnieniu przyjazdu na Jasną Górę wiele razy mówił i pisał: "Bardzo żałujemy, że nie możemy spełnić życzeń świętej hierarchii i wiernych, którzy prosili, byśmy się udali w pielgrzymce do przesławnej świątyni Matki Bożej Jasnogórskiej. Mimo to nie będziemy od was oddaleni. W przyszłym miesiącu, maju, zamierzamy uroczyście obchodzić w Rzymie Millennium Polski wiernej". I rzeczywiście tak było. Papież Paweł VI obecny był już na uroczystości Polonii włoskiej, inaugurującej obchody Tysiąclecia Chrztu Polski 13 stycznia 1966 r. Podczas centralnych uroczystości Tysiąclecia we Włoszech, 15 maja 1966 r., Papież odprawił dla pielgrzymów Mszę św. w Bazylice św. Piotra. W liście apostolskim napisanym z okazji Tysiąclecia Chrztu Polski Paweł VI podał głębokie uzasadnienie aktu milenijnego: "Gorąco pragniecie, aby ta jubileuszowa uroczystość Tysiąclecia stała się dla Was jakby nowym chrztem z wielkim wzruszeniem składamy Nasze modlitwy za Was u stóp Chrystusowych oto złożyliście siebie w ofierze na wzór mistycznego całopalenia, aby odnowa wypracowana przez Sobór powszechny dla Kościoła i świata doprowadziła do pomyślnych wyników i w całej pełni je osiągnęła". W telegramie do Prymasa Polski z 21 grudnia 1966 r. Ojciec Święty wyraził radość z oddania narodu polskiego "niezwyciężonej Królowej Polski", a w breve napisał zaprawdę nie mogliście wspanialej uczcić tysiącznej rocznicy owego dnia, kiedy to Polska przyjęła skarby religii chrześcijańskiej i poddała się pod najsłodsze jarzmo Chrystusa i Jego Matki. Słuszną kierowani myślą, dokonaliście tego Aktu w Świątyni Jasnogórskiej, bowiem z ową sławną Stolicą kultu Maryjnego wiąże się szczególna chwała i sława Waszej Ojczyzny, a Lud Wasz, dręczony klęskami, tam właśnie znajdował zawsze przeobfitą pociechę". Pragnienie obecności papieża na obchodach milenijnych chrztu Polski spełnić ma Ojciec Święty Franciszek, który zapowiedział swój przyjazd na Jasną Górę 28 lipca tego roku i dziękczynienie za 1050. rocznicę chrztu naszej Ojczyzny.
Baba Wanga o losach Polski. Przepowiednia Baby Wangi mówi wyraźnie o powrocie krajów Europy Środkowo-Wchodniej do Rosji, a Putina nazywa "władcą świata". We wczorajszym orędziu Władimir Putin uznał niepodległość Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Oświadczył także, że Ukraina to "nieodłączna część" historii Rosji
W czasach niewoli wołał: „Polski pijanej, ciemnej i próżniaczej nie potrzebujemy... Nam trzeba Polski prawdziwie chrześcijańskiej”. Jego pasją było wychowanie. Zapowiedział rodakom: „dacie światu wielkiego papieża”. Zostaje proboszczem w wiosce Miejsce, która później z jego inicjatywy zmieniła nazwę na Miejsce Piastowe. Na plebanii tworzy schronisko dla sierot i opuszczonej młodzieży. Przyjmuje pierwszych kandydatów do zakonu. Okazuje się jednak, że wizja pracy wychowawczej ks. Markiewicza rozmija się z oczekiwaniami przełożonych. Konflikt kończy się odejściem Markiewicza z salezjanów. Postanawia wtedy założyć odrębne zgromadzenie, którego charyzmatem ma być wychowanie najuboższych, zgodnie z ideałem powściągliwości i pracy. Te dwa słowa stały się jego życiowym mottem, natchnieniem i programem działalności. Pisze: „Powściągliwość i praca jest jedyną deską ratunku dla Polski”; „Powściągliwość i praca rozwiążą kwestię socjalną nie tylko u nas, ale i na całym świecie”. Opracowuje statut Towarzystwa Powściągliwość i Praca i staje się na powrót księdzem diecezji przemyskiej. Kontynuuje jednak działalność wychowawczą w duchu ks. Bosko. Jest proboszczem i prowadzi rozrastający się zakład wychowawczy. Notuje: „Mam na głowie 400 osób bez żadnych funduszów, a chciałbym zebrać miliony dzieci opuszczonych ze wszystkich narodów i je za darmo żywić i ubierać na duszy i na ciele i wychowywać nie tylko na chrześcijan, ale na chrześcijan powściągliwych i pracowitych”. W lipcu 1898 roku zaczyna wydawać miesięcznik „Powściągliwość i Praca”. Do końca życia jest jego redaktorem, publicystą, dziennikarzem. W sierpniu 1903 roku otwiera nową placówkę wychowawczą w Pawlikowicach koło Krakowa, gdzie dom znalazło około 400 sierot. Ksiądz Markiewicza nie opuszcza myśl o potrzebie utworzenia odrębnego zgromadzenia zakonnego. Zmienia patrona Towarzystwa i oddaje je pod opiekę św. Michała Archanioła. Ponownie prosi Rzym o zatwierdzenie nowego zgromadzenia. Ale znowu napotyka trudności. Nie znajduje zrozumienia u nowego biskupa przemyskiego, przyszłego świętego Sebastiana Pelczara (i święci nie potrafią się czasem dogadać!). Robi swoje, mimo piętrzących się trudności. Część kadry opuszcza go; w lipcu 1904 r. w pożarze ulega zniszczeniu pierwszy drewniany dom dla 100 chłopców. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Ksiądz Markiewicz wznosi nowe budynki, uczy wychowanków rzemiosła, w roku 1910 otwiera własną drukarnię, którą obsługują współpracownicy i wychowankowie. Umiera 29 stycznia 1912 roku. Stolica Apostolska dopiero 9 lat później zatwierdza Zgromadzenie św. Michała Archanioła, a po 5 kolejnych latach jego gałąź żeńską. Proces beatyfikacyjny ruszył w 1958 roku i przebiegał tak jak życie ks. Markiewicza, nie bez trudności. 19 czerwca 2005 roku na placu Piłsudskiego w Warszawie kard. Józef Glemp, prymas Polski, w imieniu papieża Benedykta XVI dokonał beatyfikacji ks. Bronisława Markiewicza, ks. Władysława Findysza i ks. Ignacego Kłopotowskiego. Gdzie Boga nie ma, tam nic nie ma Ksiądz Markiewicz był jednym z szeregu wybitnych duchownych czasów zaborów, którzy swoją świętością i wytrwałą pracą u podstaw przybliżali niepodległość. W jego pismach pobrzmiewa nuta mesjanistyczna. Wierzył w wielkość Polski, ale stawiał nie na jej zwycięstwa militarne, lecz duchowe. Kiedy dziś po ponad 100 latach czyta się te teksty, nabierają one aktualności w kontekście naszych współczesnych zmagań o kształt ojczyzny. „Bóg nas wybrał, abyśmy znowu ratowali ludzkość od nawału barbarzyństwa, już nie potężną prawicą bohaterów naszych, ale potęgą słowa, literatury i budującym przykładem życia chrześcijańskiego we wszystkich stosunkach i położeniach, gminie, powiecie, kraju, państwie, szkole i kościele”. Ksiądz Markiewicz był przekonany, że największym zagrożeniem dla wolności Polaków nie są zaborcy, ale utrata chrześcijańskiej tożsamości. „Pamiętajmy na tę zasadę: Gdzie Boga nie ma, tam nic nie ma, a gdzie Bóg jest, tam jest wszystko... Dziękujmy więc Bogu wstając i kładąc się, że urodziliśmy się na łonie św. Kościoła katolickiego, i że mamy szczęście być prawdziwymi dziećmi Polski, która była i jest na wskroś katolicka”. „Nie mnogość wojska – dowodził – stanowi o losach ludzkości, ale przewodnie myśli nią rządzące. Narody starożytne oparte na milionowych armiach znikły z powierzchni ziemi bez śladu. To także czeka ustroje państw dzisiejszych opartych na takich samych zasadach. Tylko Bóg i nauka przez Boga objawiona dają podstawę niewzruszoną pod pokój międzynarodowy. Świetlana przyszłość Polski zależeć będzie od tego, czy Polacy na wzór przodków trzymać się będą wiernie zasad katolickich nie tylko w życiu prywatnym, ale i we wszystkich przedsięwzięciach publicznych”. W niewielkiej książeczce pt. „Trzy słowa do starszych w narodzie polskim w stuletnią rocznicę rozbioru Ojczyzny” Markiewicz dokonuje narodowego rachunku sumienia. Padają mocne słowa: „Próżniactwo zapuściło u nas głęboko swe korzenie. Ta wada znajduje się także i u warstw wyższych. Tymczasem człowiek stworzony do pracy, a osobliwie Polak, który musi odrobić i za przodków z ostatniej doby, i za siebie”. U źródeł nieszczęść jest brak wiary i upadek moralności, przekonuje autor. Mobilizuje więc duchownych, by nie tracili czasu na życie towarzyskie lub prowadzenie gospodarstwa, ale zajmowali się katechezą i duszpasterstwem. Pyta z ironią: „Cóż poczniecie na Sądzie wy, co znacie owce swoje i krowy, a owieczek Chrystusowych nie znacie?”. Elitom świeckim przypomina: „Nie ma innego imienia, w którym ojczyzna nasza stać by się mogła szczęśliwa krom Chrystusa. On jest jedynym ratunkiem i źródłem mocy”. Wiele stron poświęcił ks. Markiewicz sprawom szkolnictwa. Zwracał uwagę, że szkoła nie powinna być małym uniwersytetem, ale miejscem służącym wychowaniu i odnajdywaniu powołania. Pogański humanizm panujący w szkołach galicyjskich uważał za bardzo niebezpiecznego wroga zabijającego ducha. „W programie przeciwników Kościoła leży zagarnąć młodzież w swoje ręce. Dziś pracują nad tym w szkołach średnich, na uniwersytetach, a nawet w szkołach ludowych”, pisał. Książeczka „Bój bezkrwawy” została opublikowana w 1908 roku. Autor relacjononuje w niej słowa, które usłyszał 3 maja 1863 r. Chodziło o proroctwo, które zdecydowało o jego drodze życiowej. Treść proroctwa odnosi się do losu Polski, którą czekać miała wielka wojna, a potem walka o zachowanie wiary katolickiej. Przepowiednie kończą się słowami: „Najwyżej zaś Pan Bóg was wyniesie, kiedy dacie światu wielkiego papieża. Ufajcie przeto w Panu, bo dobry jest, miłosierny i nieskończenie sprawiedliwy”. Kiedy 10 czerwca 1997 roku Jan Paweł II zatrzymał się w Miejscu Piastowym, zobaczył te słowa wypisane na frontonie sanktuarium. Obecni wspominają, że popatrzył na napis, pokiwał głową i powiedział: – Znam, znam...
o. Józef Maria Bartnik SJ i Ewa Storożyńska zebrali zachowane świadectwa i odkryli jeszcze jeden, niezwykle cenny rys zjawienia Maryi na przedpolu Warszawy. Otóż Maryja miała się ukazać na niebie w takiej postaci, jak jest przedstawiona na czczonym w kościele ojców jezuitów na Starym Mieście w Warszawie obrazie Matki Bożej
Przepowiednia z Valdres odnosi się do III wojny światowej. Autorką przepowiedni jest anonimowa 90-letnia Norweżka, która podyktowała jej treść pastorowi Emanuelowi Minosowi. III wojna światowa ma być krótka, ale doprowadzi do upadku bogate kraje, ich mieszkańców przemieniając w emigrantów. W 1968 r. pewna staruszka – mieszkanka regionu Valdres w południowej części Norwegii, doznała mistycznej wizji, w trakcie której zobaczyła, jak będzie wyglądać III wojna światowa. Dwie poprzednie to przy niej mrzonka – wspominała, dodając, że konflikt dotknie najbogatsze i najbardziej uprzemysłowione kraje. Choć wojna nie będzie długa sprawi, że wiele rejonów przestanie nadawać się do życia z powodu zatrucia środowiska – mówiła jasnowidzka zapowiadając, że wydarzy się to niedługo po tym, jak Skandynawię zaleje fala imigrantów z "biednych krajów". Wojna będzie krótka, ale niszczycielska Valdres to urokliwy region w Południowej Norwegii, którego walory przyrodnicze ściągają tam wielu turystów. W latach 60. ub. wieku posługę pełnił tam pastor Emanuel Tollefsen-Minos (1925-2004), do którego pewnego razu zgłosiła się 90-latka twierdząca, że nękają ją wizje III wojny światowej. Zdumiony duchowny zanotował jej słowa, przyrzekając kobiecie, że rozpowszechni jej przestrogę dla ludzkości. "Widziałam to wszystko na własne oczy. Zobaczyłam świat jako kulę, widziałam też Europę – naród po narodzie. Zobaczyłam Skandynawię i Norwegię" – wspominała staruszka, dodając, że III wojna będzie największą katastrofą w dziejach. Co najgorsze, nie będą jej zapowiadać żadne kryzysy polityczne. "Nim się rozpęta, w stosunkach między narodami dojdzie do niespotykanego dotąd odprężenia. Między mocarstwami zapanuje pokój, zarówno na Zachodzie, jak i Wschodzie" – mówiła. Dobrobyt i złudne poczucie życia w bezpieczeństwie sprawią, że ludzie oddalą się od religii: "Świątynie opustoszeją" – relacjonowała. Domy Boże będą zamieniane na miejsca rozrywki. Zmianie ulegnie też system wartości: "Ludzie będą żyli jak mąż i żona, mimo że będą bez ślubu. (…) Niewierność małżeńska stanie się powszechna i akceptowana. Telewizję wypełnią treści nakłaniające do mordowania i niszczenia. Na ulicach przestanie być bezpiecznie". Jedną z oznak świadczących o zbliżaniu się III wojny ma być fala imigracji do krajów skandynawskich: "Ludzie z biednych państw zaczną przybywać do Europy. Przybędą też do Skandynawii i Norwegii" – mówiła jasnowidzka, dodając, że obecność migrantów doprowadzi do napięć i niepokojów społecznych. "Ja już tego nie zobaczę, ale wy tak!" – wyznała duchownemu ze łzami w oczach. Co ciekawe, sam Tollefsen-Minos również był imigrantem. Jego ojciec był Grekiem, matka Egipcjanką. W dzieciństwie przyszły pastor został adoptowany przez norweskie małżeństwo. W dorosłym życiu, jako działacz środowisk zielonoświątkowych i znany teolog, przywiązywał dużą wagę do proroctw i daru jasnowidzenia, jaki jego zdaniem pochodzi od Ducha Św. Przepowiedni z Valdres nie ujawnił jednak od razu. Jej zapis odnalazł w swoich notatkach 25 lat po spotkaniu ze staruszką i opublikował ją dopiero pod koniec lat 90. Leciwa jasnowidząca wyjawiła mu również, że III wojna światowa wywoła niewyobrażalne zniszczenia. W porównaniu z nią dwa poprzednie ogólnoświatowe konflikty będą wydawać się "dziecięcą igraszką". Wszystko z powodu broni jądrowej, jaka doprowadzi do skażenia gleby i środowiska. Powietrze nie będzie nadawało się do oddychania i zabraknie wody pitnej. Najbardziej ucierpią bogate kraje jak USA, Australia czy Japonia. Żywność w postapokaliptycznym świecie będzie uprawiać się na skrawkach nieskażonej ziemi, a garstka mieszkańców Zachodu, którzy pozostaną przy życiu wyemigruje do biednych krajów, gdzie nie będą jednak mile widziani. O czymś podobnym mówiło wielu jasnowidzów Podobne wizje na temat III wojny światowej miało wielu europejskich jasnowidzów. Norweski ekstrasens rybak Anton Johansonn (1858-1909), który słynął z przewidywania przyszłości miał powiedzieć, że konflikt zacznie się od inwazji Rosji na Turcję i Persję. Nie znał jednak jego dokładnej daty. "Niemcy zostaną zaatakowane od wschodu. Dojdzie tam do wojny domowej, a Niemiec będzie walczył przeciwko Niemcowi. Rosja uderzy na Stany Zjednoczone, a te nie będą mogły wspomóc walczącej Europy. Nowa broń spowoduje w Ameryce huragany i zniszczone zostaną największe tamtejsze miasta" – głosi jedno z proroctw Johanssona. Współczesny mu serbski wizjoner Mitar Tarabić (1829-99) – niepiśmienny chłop ze wsi Kremna, miał słyszeć w głowie głosy mówiące mu o losach jego narodu i świata. Wynikało z nich, że w III wojnie światowej kluczową rolę odegrają siły powietrzne oraz naukowcy: "Wymyślą dziwaczne kule armatnie, których wybuch nie będzie zabijać, tylko rzucać zaklęcie na wszystko, co żywe" – przepowiadał. Zdaniem Tarabića finalny konflikt ogarnie większość globu: "Tylko jeden kraj na krańcu świata – otoczony morzami i wielki jak nasza Europa, będzie żył w pokoju i bez kłopotów. Ani w nim, ani ponad nim nie wybuchnie nawet pocisk. Ci, którzy uciekną i skryją się w górach z trzema krzyżami, znajdą w nich schronienie i będą ocaleni, by żyć dalej w obfitości, szczęściu i miłości. Bo więcej już wojen nie będzie" – mówił. O futurystycznych śmiercionośnych broniach wspominał także bawarski profeta Matthias Stormberger (1753-?) – postać na wpół mityczna, z zawodu węglarz, przepowiadający: "Dwie albo trzy dekady po pierwszej wojnie nastanie druga, cięższa. Prawie wszystkie narody będą w niej uczestniczyć. Miliony ludzi umrą, mimo że nie będą żołnierzami. (…) Po drugiej wielkiej wojnie przyjdzie trzecia. Broń będzie wtedy już zupełnie inna. Jednego dnia umrze więcej ludzi niż w obu poprzednich wojnach". Inny niemiecki ekstrasens Alois Irlmaier (1894-1959) niczym Krzysztof Jackowski wspierał policję w rozwiązywaniu spraw kryminalnych, a po 1945 r. pomagał szukać zaginionych w wojennej zawierusze. Jasnowidz twierdził, że przez umysł przelatują mu "kadry" z obrazami przyszłości, w tym te dotyczące III wojny. Ma ona wybuchnąć nagle, a poprzedzi ją wyjątkowo urodzajny rok. Z datą jej początku mają wiązać się dwie cyfry – 8 i 9. Irlmaier twierdził, że zagłada rozpocznie się na wschodzie: "Wiatr nawiewa od wschodu śmiercionośną chmurę. Nagle wschodnie armie upadają. Rzucają wszystko i uciekają na północ, skąd już nie wracają. Wszystko będzie miało swój finał nad Renem. Będzie wielu zabitych, tysiące sczerniałych ciał. W Rosji wybuchnie nowa rewolucja i wojna domowa. Trupów będzie tyle, że będą sprzątać je z ulic. Widzę czerwoną masę i żółte twarze, wielkie rozruchy, przerażającą masakrę i rabunek. Śpiewają jakąś wschodnią pieśń i palą świece przed obrazem Maryi" – mówił o żołnierzach mających zaatakować Europę. W Polsce najbardziej znane przepowiednie o III wojnie światowej wygłosił o. Andrzej Czesław Klimuszko (1905-80), który mówił o niej bardzo niechętnie. Słynny jasnowidz-franciszkanin ostrzegał, że "wkroczyliśmy w pierwszą fazę początku końca naszej cywilizacji". Dodawał, że widzi wielki wybuch na Atlantyku wywołujący falę, jaka zaleje Zachodnią Europę. Co ciekawe, podobnie jak jasnowidzka z Valdres, Klimuszko odnosił się do napływu imigrantów: "Widziałem żołnierzy przeprawiających się przez morze na takich małych okrągłych stateczkach, ale po twarzach widać było, że to nie Europejczycy. Widziałem domy walące się i włoskie dzieci, które płakały. To wyglądało jak atak niewiernych na Europę. Wydaje mi się, że jakaś wielka tragedia spotka Włochy" – powiedział, dodając, że gdyby miał wskazać kraj najdogodniejszy do przeczekania dziejowej zawieruchy, wybrałby Polskę.
Przepowiednie na Allegro.pl - Zróżnicowany zbiór ofert, najlepsze ceny i promocje. Produkt: Przepowiednie Maryi o losach Polski Ewa J. P. Storożyńska, ks. dr
Krzysztof Jackowski w ostatnim czasie lubi przepowiadać przyszłość całemu polskiemu społeczeństwu. Cieszy się poważaniem, dlatego jego słowa niepokoją wielu z nas - zwałszcza, kiedy jasnowidz widzi w swoich wizjach rzeczy niepokojące. Krzysztof Jackowski jest w Polsce cenionym jasnowidzem, który kiedyś zajmował się niemalże wyłącznie rozwiązywaniem spraw kryminalnych i pomocy policji przy zaginięciach i morderstwa. Od dawna jednak wychodzi bardziej w stronę społeczeństwa i na swoim kanale na YouTubie przepowiada przyszłość nam zobaczył tym razem? Niestety, nic dobrego. W przeczuciach jasnowidza objawił się nadchodzący wielkimi krokami sierpień tego roku - według Jackowskiego powinniśmy owego miesiąca oczekiwać ze słusznym i uzasadnionym lękiem. Krzysztof Jackowski mówi o czwartej fali pandemiiWedług słów jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego czeka nas coś strasznego, coś, czego będziemy się bardzo bali. W trakcie nadawania wizji przyszłości na żywo użył sformułowania: "kompromitacja". Jackowski odniósł się przede wszystkim do spodziewanej przez wszystkich czwartej fali pandemii koronawirusa. Każdy z nas drży, czytając nowe doniesienia o bardzo złośliwym wariancie Delta, ale trzecie oko jasnowidza z Człuchowa dostrzegło więcej. Drodzy państwa, czwarta fala, która jest zapowiadana, ja ją zapowiadałem na początku roku. Umiejscowiłem ją, że w lipcu będzie się na ten temat dużo mówiło, a w sierpniu zacznie się praktyka - zaznaczył Krzysztof Jackowski i trudno odmówić mu racji."Jaka ona będzie? Nadmieniałem państwu wtedy, że będziemy się autentycznie czegoś bali. Zastanawia mnie to. Czego możemy się bać? Człowiek przywykł do obecnej sytuacji, [...] lęk z tym związany powinien być mniejszy [...] Będzie na pewno inaczej, niż było dotychczas. Niektóre tylko rzeczy będą podobne, to będzie bardziej zorganizowane, bardziej ułożone i bardziej konkretne niż to, co było, niż poprzednie trzy fale [...] Zaczęło mnie nachodzić jedno słowo w stosunku do czwartej fali. Powiem to słowo - kompromitacja. I nie chodzi tu o Polskę. W trakcie czwartej fali może dojść do jakiejś kompromitacji. Coś nie tak jest, coś nie tak poszło. Pamiętajcie to słowo, że w trakcie czwartej fali nastąpi kompromitacja, która może mieć wydźwięk na cały świat" - powiedział Krzysztof Jackowski podczas ostatniej transmisji na już chłodny oddech koronawirusa na karku?
PRZEPOWIEDNIE MARYI O LOSACH POLSKI • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 14221404189
Opublikowano: 2018-05-05 11:39:59+02:00 Dział: Historia Historia opublikowano: 2018-05-05 11:39:59+02:00 Józef Beck / autor: 5 maja 1939 roku minister spraw zagranicznych RP Józef Beck wygłosił w sejmie przemówienie, w którym odrzucił żądania Niemiec dotyczące włączenia Gdańska do III Rzeszy i przeprowadzenia przez terytorium Polski eksterytorialnych linii komunikacyjnych łączących Prusy Wschodnie z zachodnią częścią państwa niemieckiego. Oświadczenie Becka spotkało się z całkowitym poparciem społeczeństwa polskiego. W ocenie Krzysztofa Wyszkowskiego, współczesny świat powinien dziękować za postawę Polski. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna: tą rzeczą jest honor — podkreślił Józef Beck. 24 października 1938 r., mniej więcej miesiąc po zakończeniu konferencji w Monachium, minister spraw zagranicznych III Rzeszy Joachim von Ribbentrop w rozmowie z ambasadorem polskim w Berlinie Józefem Lipskim przedstawił program „uporządkowania istniejących między obu krajami punktów spornych i ukoronowania rozpoczętego przez marszałka Piłsudskiego i Fuehrera dzieła zbliżenia”. Przedstawione przez stronę niemiecką żądania dotyczyły włączenia Gdańska do Rzeszy (z zagwarantowaniem polskich praw gospodarczych na terenie miasta), przeprowadzenia przez Pomorze eksterytorialnej linii kolejowej i autostrady oraz przystąpienia Polski do tzw. paktu antykominternowskiego. W zamian Berlin proponował gwarancję wspólnej granicy i przedłużenie na 25 lat paktu o nieagresji. 19 listopada ambasador Lipski, działając z polecenia ministra Becka, odrzucił niemiecki projekt, proponując zamiast niego zawarcie „bilateralnego układu polsko-niemieckiego gwarantującego egzystencję Wolnego Miasta Gdańska”, zastępującego kontrolę Ligi Narodów. W ciągu następnych miesięcy naciski Berlina na Warszawę stawały się coraz silniejsze. Na początku stycznia 1939 r. przebywający w Niemczech minister Beck przeprowadził rozmowy z Hitlerem i Ribbentropem, w czasie których ponownie zdecydowanie odrzucił niemieckie żądania. Po powrocie do Warszawy 8 stycznia spotkał się na Zamku Królewskim z prezydentem Ignacym Mościckim i marszałkiem Edwardem Śmigłym-Rydzem, ostrzegając ich o niepokojącej sytuacji, która może prowadzić do wojny. W „Ostatnim raporcie” Beck, pisząc o podjętych wówczas ustaleniach, stwierdzał: „W tym też okresie wyjaśnione zostało między nami: a) że jeśli Niemcy podtrzymywać będą nacisk w sprawach dla nich tak drugorzędnych jak Gdańsk i autostrada, to nie można mieć złudzeń, że grozi nam konflikt w wielkim stylu, a te obiekty są tylko pretekstem; b) wobec tego chwiejne stanowisko z naszej strony prowadziłoby nas w sposób nieunikniony na równię pochyłą kończącą się utratą niezależności i rolą wasala”. 21 marca 1939 r., tuż po ogłoszeniu przez Słowację secesji oraz zajęciu Czech i Moraw przez Wehrmacht, minister Ribbentrop w sposób stanowczy ponowił wobec ambasadora Lipskiego dotychczasowe żądania. Udzielona pięć dni później odpowiedź strony polskiej była odmowna. 28 kwietnia 1939 r. przemawiając w Reichstagu Adolf Hitler wypowiedział podpisany w 1934 r. polsko-niemiecki pakt o nieagresji, stwierdzając, że zawarte przez Polskę i Wielką Brytanię zobowiązania gwarancyjne są z nim sprzeczne. 5 maja 1939 r., w odpowiedzi na wystąpienie Hitlera, minister Józef Beck w przemówieniu wygłoszonym na posiedzeniu plenarnym Sejmu stwierdził: Układ polsko-niemiecki z 1934 r. był układem o wzajemnym szacunku i dobrym sąsiedztwie, i jako taki wniósł pozytywną wartość do życia naszego państwa, do życia Niemiec i do życia całej Europy. Z chwilą jednak, kiedy ujawniły się tendencje, ażeby interpretować go bądź to jako ograniczenie swobody naszej polityki, bądź to jako motyw do żądania od nas jednostronnych, a niezgodnych z naszymi żywotnymi interesami koncesji stracił swój prawdziwy charakter. Odnosząc się do faktu, że Rzesza Niemiecka uznała porozumienie zawarte przez Polskę z Wielką Brytanią za zerwanie układu z 1934 r., minister Beck mówił: Dla najprościej rozumującego człowieka jest jasne, że nie charakter, cel i ramy układu polsko-angielskiego decydowały, tylko sam fakt, że taki układ został zawarty. A to znów jest ważne dla oceny intencji polityki Rzeszy, bo jeśli wbrew poprzednim oświadczeniom Rząd Rzeszy interpretował deklarację o nieagresji, zawartą z Polską w 1934 r., jako chęć izolacji Polski i uniemożliwienia naszemu państwu normalnej, przyjaznej współpracy z państwami zachodnimi - to interpretację taką odrzucilibyśmy zawsze sami. Przechodząc do kwestii niemieckich żądań stwierdzał: Z chwilą, kiedy po tylokrotnych wypowiedzeniach się niemieckich mężów stanu, którzy respektowali nasze stanowisko i wyrażali opinie, że +to prowincjonalne miasto nie będzie przedmiotem sporu między Polską a Niemcami+, słyszę żądanie aneksji Gdańska do Rzeszy, z chwilą, kiedy na naszą propozycję, złożoną dnia 26 marca, wspólnego gwarantowania istnienia i praw Wolnego Miasta nie otrzymuję odpowiedzi, a natomiast dowiaduję się następnie, że została ona uznana za odrzucenie rokowań - to muszę sobie postawić pytanie, o co właściwie chodzi? Czy o swobodę ludności niemieckiej w Gdańsku, która nie jest zagrożona, czy o sprawy prestiżowe - czy też o odepchnięcie Polski od Bałtyku, od którego Polska odepchnąć się nie da! Swoje wystąpienie minister Beck zakończył słowami: Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną. Nasza generacja, skrwawiona w wojnach, na pewno na okres pokoju zasługuje. Ale pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata, ma swoją cenę wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna: tą rzeczą jest honor. wkt/ Publikacja dostępna na stronie:
PRZEPOWIEDNIE MARYI O LOSACH POLSKI • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 13178977942
Starożytna królowa swoje przepowiednie wygłaszała przed królem Salomonem. W trzech księgach opisała losy świata aż do współczesności. W proroctwach pojawiły również dosyć szczegółowe opisy przebiegu końca świata. Jak będzie wyglądała zagłada naszej cywilizacji? Przepowiednie dotyczące losów ludzkości od zawsze wzbudzają ogromne emocje. Fani teorii spiskowych uwielbiają analizować tajemnicze zapisy i szukać w nich wszelkich odniesień do współczesności. W historii ludzkości nie brakuje sławnych proroków - jak na przykład Baba Wanga, przez wielu nazywana Nostradamusem Bałkanów. Nie wszystkie tajemnicze przekazy mają jednak swoich autorów - twórca wiersza z Tęgoborza wciąż pozostaje nieznany. Najwięcej zamieszania z reguły wzbudzają proroctwa poruszające temat końca świata. W dzisiejszych czasach technologia jest na tyle rozwinięta, że datę upadku ludzkości mogą przepowiedzieć nawet komputery. Mimo wszystko nadal ciekawią nas te najstarsze domniemania o losach naszej planety. Jaką wizję końca świata zapowiedziała królowa Saby?Przepowiednie królowej SabyWładczyni Saby, królowa Michalda żyła w czasach współczesnych królowi Salomonowi. Ponoć była ona w bliskich kontaktach z władcą i to właśnie na jego dworze wygłosiła ona swoje sławny przepowiednie. Znany ze swej mądrości król kazał spisać je swojemu kronikarzowi - tak, aby przyszłe pokolenia mogły sprawdzić, czy proroctwa się ziszczą. Często mówi się jednak, że to sama Michalda poprosiła króla o utrwalenie jej wizji świata dla księga dotyczy okresu Starożytności. Królowa Saby zwiastowała w niej losy narodu żydowskiego po śmierci Salomona, jak również przyjście na świat Michaldy - czy część wydarzeń się sprawdziła?Druga księga proroctw Michaldy opisuje kolejne etapy istnienia ludzkości. Po dokładnej lekturze możne w niej odnaleźć wiele odniesień do wydarzeń, które rzeczywiście miały miejsce. I tak wyrocznia opisuje jak nasza cywilizacja stopniowo schodziła na złe ścieżki. Ludzie zaczęli przywiązywać coraz większą wagę do wyglądu zewnętrznego i bogactw, zaś duża część z nich doświadczy skrajnego ubóstwa. Jak twierdziła Michalda Bóg w pewnym momencie postanowi zesłać karę na niewiernych. Nadejście katastrofy zasygnalizuje jednak specjalnymi oznaką zbliżającej się katastrofy miało być poznanie przez ludzi technik wydobywania skał i metali z głębi ziemi. Następnym zwiastunem będzie nagły rozkwit handlu, a także wzrost chciwości wśród ludzi. Trzecia oznaka kataklizmu to stopniowy zanik miłości, kosztem kłamstwa i oszustwa. I chociaż jedynie na podstawie tych opisów ciężko jest umieścić wspomniane przez królową Saby wydarzenia na osi czasu, kolejne dwa znaki z pewnością skojarzy zapowiedź bożej kary to znaczny wzrost przywiązania do pieniądza i diametralne zmiany w Cesarstwie Zachodniorzymskim - które mogą oznaczać jego upadek. Piąty zwiastun Michaldy w zasadzie sam w sobie stanowi globalny kataklizm - kobieta wspomina bowiem o pojawieniu się na terenie Europy nowego władcy, który jednak będzie rządził okrutnie. W wyniku rosnącego braku zaufania między narodami wybuchnie wojna, podczas której działania będą toczyć się na trzech Michalda przepowiedziała również losy Polski?Ponoć w księgach znalazło się również kilka wydarzeń, które łatwo można powiązać z dziejami Rzeczpospolitej. Michalda zapowiedziała rozbiory oraz zagładę Żydów. Ciekawa jest również zapowiedź wielkiej zimy z 1944 roku - królowa Saby wspomina, że wówczas wyginą kuropatwy, których populacja faktycznie znacznie zmniejszyła się w tamtym oznak końca świata według królowej SabyTrzecia księga królowej Saby mówi już o samych zwiastunach końca świata. Ponoć gdy zostaną one w porę zauważone mają nakłonić ludzi do zmiany swojego zachowania. Pierwsza oznaka ma związek z pracą - żeby utrzymać siebie i swoje rodziny ludzie będą zmuszeni pracować nawet w niedziele i święta. Następnie królowa wspomina o małżeństwach nieletnich - 14 i 15-latkowie będą wchodzić w formalne związki zbyt młodo, w związku z czym będą one nietrwałe i wiele z nich zakończy się rozwodami. Trzecia oznaka końca świata z pozoru wcale nie wydaje się być czymś złym. Królowa mówi bowiem o rozwoju technologii, sztuki, przemysłu oraz handlu. Kolejną zapowiedzią katastrofy będą ogromne zyski czerpane ze sprzedaży ziemi, które jak określa Michalda, „przedtem by to czarami nazwane było”, następnie zaś na świecie będzie szerzyła się bezbożność. Fot. foto: Szósty znak mówi o znacznym podrożeniu wartości ziemi. Do ludzkiej własności nawiązuje również kolejny punkt przepowiedni - królowa zwiastuje, że nie pozostanie ani jeden kawałek gruntu nieprzeznaczony pod uprawy, a mimo to jedzenie będzie drogie. Współcześnie można to prawdopodobnie powiedzieć, że większość ziemi będzie zagospodarowana przez człowieka. Ósma oznaka ma nawiązuje do pozostałości dawnego Cesarstwa Rzymskiego. Michalda mówi, że każde państwo, które niegdyś było jego częścią będzie posiadało inną walutę, a także wzajemnie ograniczało się cłami i daninami. Punkt dziewiąty mówi o całkowitym zaniechaniu przez ludzi postów od pokarmów mięsnych, natomiast dzięsiąty zapowiada anomalie pogodowe - królowa przytacza tu przykład rolników chcących zebrać siano z pola, których po wyjściu zastaje jednak gruba warstwa śniegu pokrywająca całe ostatnie ostrzeżenia dla ludzkości to kolejno plaga owadów, która zaatakuje rośliny oraz susza, która spowoduje głód na będzie wyglądał koniec świata?Upadek ludzkości ma rozpocząć wielka wojna, w której to śmierć poniesie większa część populacji - konflikty między państwami będą się nieustannie szerzyć, kary spadną na ludzi pysznych i chciwych, lecz najbardziej ucierpią najbiedniejsi. Po tym konflikcie Bóg po raz kolejny wystawi ludzkość na próbę - jeśli przez jakiś czas ich zachowanie ulegnie poprawie spędzą na ziemi jeszcze trochę czasu. Jeżeli jednak nic nie ulegnie zmianie, Bóg ześle na ludzi kataklizmy straszniejsze niż kiedykolwiek, co również zapowie, tym razem siedmioma znakami. Jak mówiła Salomonowi królowa Saby zwierzęta zaczną pocić się krwią, Księżyc zacznie się ukazywać od wschodu, a wszystkie gwiazdy rozbłysną krwawym blaskiem. Następnie ludzkość dozna okrutnej suszy, niektóre fragmenty gruntu zaczną się zapadać, tworząc dziury w ziemi, z których wydobywać się będzie dym i ogień. Później wszystkie wody zaczną płonąć i pojawią się dotkliwe trzęsienia ziemi. Fot. foto: Po wszystkich tych strasznych wydarzeniach na Ziemię przybędzie Antychryst. Będzie on namawiał ludzi do złego i głosił diabelskie nauki. Bóg ześle wówczas na Enoch i Eliasza, którzy będą chcieli ponownie nakłonić ludzi do czynienia dobra. Gdy Antychryst ich uśmierci rozpocznie się Sąd Ostateczny, który oddzieli grzeszników od tych, którzy się sądzicie o przepowiedni królowej Saby? Jak myślicie, czy władczyni faktycznie miała dar przewidywania przyszłości? Olga Konarzycka Redaktor antyradia
Przepowiednie Maryi o losach Polski Ewa J. P. • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 13625194118
Kto przepowiada konflikt zbrojny? Kiedy miałby on wybuchnąć? Poznaj wizjom Baby Vangi i Nostradamusa, 10 listopada tego roku wybuchnie III wojna światowa. Według wizjonerki, wojna potrwa do roku 2014, a według wizjonera podczas trwania tej wojny zostanie użyta broń biologiczna i chemiczna. Toczyć się ona będzie zarówno na lądzie, jak i na III wojny miał także Mitar Tarabicz. Był on chłopem, żyjącym w małej serbskiej wiosce - Kremn. Swoje wizje opowiadał ojcu chrzestnemu, miejscowemu duchownemu prawosławnemu, który wszystko skrupulatnie zapisywał w notatniku. Jego wizja wojny odbiegała od tej, którą przewidział Nostradamus. Nie będzie w niej broni, a kule armatnie, będą rzucać zaklęcia usypiające. Będzie w niej głód i śmierć. Ocaleją ci, którzy będą pościć, a także Ci, którzy znajdą schronienie w "górach z trzema krzyżami". Ocaleje tylko jeden europejski kraj, a wojna ta będzie to ostatnią wojna, która nawiedzi ludzkość. Mitar Tarabicz przepowiedział tak: "Kiedy zaczną więcej medytować, zbliżą się do mądrości Boga, ale będzie już za późno, ponieważ ci źli zdążą już spustoszyć całą Ziemię, i ludzie zaczną masowo umierać. Potem ludzie zaczną uciekać z miast na wieś i będą szukali gór z trzema krzyżami i tam, wewnątrz, będą w stanie oddychać i pić wodę. Ci, którzy uciekną, ocalą siebie i swoje rodziny, ale nie na długo, ponieważ dojdzie do wielkiego głodu. Będzie dużo żywności w miastach i wsiach, ale będzie ona zatruta. Wielu będzie ją jadło z powodu głodu i umrą natychmiast. Przeczytaj również: Taki będzie 2010 rok! Przepowiednia Krzysztofa Jackowskiego dla Polski i świata [przeczytaj przepowiednię].Ci, którzy będą pościć do końca, ocaleją, ponieważ Duch Święty ocali ich i będą blisko Boga. Najwięksi i najbardziej rozgniewani uderzą w najpotężniejszych i najbardziej rozwścieczonych! Kiedy wybuchnie ta okropna wojna, biada armiom, które będą latać po niebie; lepiej będzie tym, którzy będą walczyć na ziemi i wodzie. Ludzie prowadzący tę wojnę będą mieli swoich naukowców, którzy wymyślą różne dziwne kule armatnie. Kiedy one wybuchną, to zamiast zabijać rzucą zaklęcie na wszystko, co żyje - ludzi, armie i zwierzęta. To zaklęcie uśpi ich i będą spali zamiast walczyć, ale później wrócą do zmysłów. (...) Palący się ludzie będą spadali z nieba nad Pożogą. Tylko jeden kraj na końcu świata, otoczony wielkimi morzami, tak duży jak nasza Europa będzie żył w pokoju bez, jakichkolwiek kłopotów. Ani w nim, ani ponad nim nie eksploduje żadna kula armatnia! Ci, którzy uciekną i skryją się w górach z trzema krzyżami, znajdą tam schronienie i zostaną ocaleni, by żyć dalej w obfitości, szczęściu i miłości, ponieważ nie będzie już więcej wojen".Z kolei w trzeciej tajemnicy fatimskiej nie ma mowy o tragicznych losach świata, jednak w jej części opisana jest wizja Ziemi. W książce Stephana Lessare "Odkryte sekrety przyszłości" została przedstawiona przepowiednia III wojny światowej, jaką spisała konfliktu rozpocznie się wtedy, gdy China zaatakują Rosję, użyją także broni jądrowej. Cały świat będzie zaskoczony takim biegiem spraw. Wojna będzie toczyć się głównie w Europie i Azji. Przeczytaj też: Horoskop na ten tydzień."Chociaż na początku wojny Chiny będą miały przewagę to jednak ta wojna będzie dla nich samobójczym krokiem. Stopniowo dołączą inne państwa: USA, Niemcy, Anglia. (...) Chińczycy będą dążyć do zniszczenia białej rasy, ale nie oszczędzą też ludzkości zamieszkałej na terenie Azji".Maryja ukazywała się Łucji do końca życia. Zawsze ostrzegała przez chorobami, wojnami, zagładą, upadkiem wiatry. "Niestety ludzie nie chcą tego słuchać, ignorują wszystkie proroctwa, wezwania do czujności".Przepowiedni jest wiele, a ludzie różnie na nie reagują. Gdyby te wszystkie wizje miały się sprawdzić, to ludzkość czekałyby ciężkie czasy. Trudno jest uwierzyć w to, że przyszłość może nie przynieść szczęśliwego Przepowiednie 2010. W przyszłym miesiącu wybuchnie III wojna światowa? -
Przepowiednie Maryi o losach Polski. Historia nieznanych objawień . Józef Maria Bartnik SJ. Wydawnictwo AA. Special Price 14,90 zł
Tajemnicza przepowiednia proroka z Ukrainy pokazuje najbliższą przyszłość w czarnych barwach. Sprawdź, co może się wydarzyć już wkrótce! Zmarły w 2012 roku duchowny Jonasz, archimandryta monastyru Świętego Wniebowzięcia w Odessie, był słynnym na całej Ukrainie prorokiem, którego przepowiednie często się wojna światowa: Przepowiednia ukraińskiego duchownegoTak jak Krzysztof Jackowski, samozwańczy prorok z Afryki, norweska Baba Wanga czy przedstawiciele Watykanu, wieszczył III wojnę światową, której konsekwencją będzie koniec znanego nam przepowiedział wybuch III wojny światowej, która według jego słów ma się rozpocząć w latach 30. XXI wieku. Ukraiński jasnowidz stwierdził również, że nadchodząca wojna stanie się najbardziej krwawą w historii świata i pochłonie nieprawdopodobną liczbę prorok zapowiedział także że po zakończeniu działań wojennych ludzkość nie będzie w stanie odbudować zniszczeń i powrócić do dawnego stylu monastyru Świętego Wniebowzięcia w Odessie twierdził również, że III wojna światowa stanie się końcem historii większości państw na świecie. Jedyny ocalały kraj będzie znajdował się północnej części świata. Prorok jednoznacznie powiedział, że III woja światowa zacznie się od poważnego konfliktu dwóch państw, które pomimo starań całego świata, nie będą w stanie dojść do porozumienia. Impas polityczny przerodzi się w walki zbrojne, które rozprzestrzenią się w krótkim czasie na cały przewidywał, że przed nadejściem wojny sytuacja polityczna na świecie spowoduje dewaluację dolara a w następnie kryzys i problemy ekonomiczne. Dlaczego oni gonią za dolarem? Te dolary, to jak liście jesienią, które wiatr zwiewa w dół drogi. Wkrótce będą one tańsze niż papier. Spełnione proroctwa duchownego z Ukrainy:Słynny starzec, kilka lat wcześniej trafnie przepowiedział wojnę na Ukrainie: Rok po mojej śmierci będzie wielki szok, będzie wojna. Będzie ona trwać przez dwa lata. Pierwsza Wielkanoc po wielkim konflikcie będzie bardzo krwawa, a druga będzie wiązać się z wielkim głodem. Duchowny zmarł 18 grudnia 2012 roku. Rok po jego śmierci, rozpoczęła się wojna o niepodległość na Ukrainie. Zobacz również: Stephen Hawking odkrył błąd w kalendarzu Majów: Koniec świata nastąpi w 2020?
PRZEPOWIEDNIE MARYI O LOSACH POLSKI • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 13178995582
Reklama Home Książki Autorzy Józef Maria Bartnik Żródło zdjecia: Znany również jako: ks. dr Józef Maria Bartnik SJ 3 książki Żródło zdjecia: Pisze książki: religia Ten autor nie ma jeszcze opisu. Zgłoś autora, abyśmy mogli uzupełnić jego dane. Średnia ocena książek autora 6,4 / 10 12 przeczytało książki autora 18 chce przeczytać książki autora 1 fan autora Zostań fanem Reklama DYSKUSJE Tytuł posta Wyświetleń Postów Ostatnia Aktywność Dodaj dyskusję Książki i czasopisma WSZYSTKIE KSIĄŻKI CZASOPISMA Sortuj: Matka Boża Zwycięska. Cuda Maryi w historii Polski i świata Józef Maria Bartnik, Ewa J. P. Storożyńska Średnia ocen: 7,5 / 10 6 ocen Czytelnicy: 9 Opinie: 1 + Dodaj na półkę Przepowiednie Maryi o losach Polski Józef Maria Bartnik, Ewa J. P. Storożyńska Średnia ocen: 5,0 / 10 3 ocen Czytelnicy: 8 Opinie: 1 + Dodaj na półkę Matka Boża Łaskawa a Cud nad Wisłą Józef Maria Bartnik, Ewa J. P. Storożyńska Średnia ocen: 6,7 / 10 3 ocen Czytelnicy: 14 Opinie: 0 + Dodaj na półkę Reklama Reklama Popularni autorzy Colleen Hoover Olga Tokarczuk Remigiusz Mróz Delia Owens Jennifer L. Armentrout Przemysław Piotrowski Reklama
rwd8. koua4ib4wi.pages.dev/7koua4ib4wi.pages.dev/8koua4ib4wi.pages.dev/62koua4ib4wi.pages.dev/48koua4ib4wi.pages.dev/22koua4ib4wi.pages.dev/84koua4ib4wi.pages.dev/65koua4ib4wi.pages.dev/19
przepowiednie maryi o losach polski